Posty

Dzień 3

Tak, w tej chwili po Bydgoszczy przemieszcza się demon. Jest wielki, rogaty i ma kolor wygotowanej w barszczu fasoli. Zdaje się, że nie widzi go nikt poza mną. Pozostaje mieć nadzieję, że on też nie widzi nikogo poza tym, kto go przyzwał. Nie czuję go już od jakiegoś czasu. Czuję się tu w miarę bezpiecznie… On chyba nie lubi tramwajów. Jak uciekałem przed nim przez most, to pod jeden wpadł. Tramwaj przez niego… połowicznie przeniknął? Nie wiem jak to ująć. Jakby demon był z wody. Poszarpało go trochę, ale nikt nic nie zauważył, motorniczy, ludzie, nikt. Na szczęście udało mi się zwiać. Ten tramwaj na pewno go nie rozjedzie. Ale nie wiem, czy on wie.

Dzień 2

Nazywam się Janek. Jeszcze miesiąc temu byłem normalnym nastolatkiem, a potem zacząłem wywoływać duchy. Chciałem po prostu sprawdzić, czy istnieją. Ale nawet to mi się nie udało. Przywołałem demona. Teraz ukrywam się, żeby ochronić swoją rodzinę. Mam nadzieję, że nie zaczną mnie szukać, ale chyba są mądrzy – wiedzą o wszystkim, przecież nie są tacy głupi. Mój wujek jest księdzem, więc nie pozwoli sobie wmówić, że takie rzeczy nie istnieją.

Dzień 1

Spałem dziś na torowisku. No co – gdzieś muszę się podziać po tym, jak pod mostem zaczęło się robić nieciekawie. To już trzeci tydzień w ukryciu, ale dopiero teraz udało mi się naładować telefon. Powinienem prowadzić w miarę regularne zapiski dla potomnych, a te na papierze zaraz by przepadły, gdyby on mnie znalazł.